❤ MAKEUP REVOLUTION HAUL vol 2 ❤

HEJ KOCHANI!

Pamiętacie mój poprzedni wpis dotyczący zamówienia ze strony TAMbeauty?
Za pierwszym razem zamawiałam 3 paletki cieni i dwa sypkie pudry, z których jestem mega zadowolona więc jak to ja - na jednym zamówieniu nie mogłam skończyć :)
Gdy zobaczyłam, że pojawiła się nowa czekoladka Chocolate Elixir (stworzona na podobieństwo słynnej paletki Modern Renaissance od Anastasia Beverly Hill's) to postanowiłam, że będzie moja!
Przy okazji - by uzyskać darmową dostawę - pokusiłam się jeszcze o kilka rzeczy.
Jesteście ciekawi co kupiłam tym razem? 


                                                



Czy te opakowania nie są boskie? :)





Jestem ogromną fanką rozświetlaczy więc postanowiłam zaopatrzyć się w kilka z nich :)
Pierwszym produktem o którym pomyślałam była paletka rozświetlaczy Soph x Makeup Revolution, którą dokupiłam do "pary" mojej paletki cieni, również z kolaboracji youtuberki Sophie i Makeup Revolution.
Paletka mieści w sobie 8 różnych rozświetlaczy - znajdziemy tam rozświetlacze prasowane oraz wypiekane, w przeróżnych odcieniach. Cała paletka wygląda przepięknie... i nie tylko w opakowaniu ale również na twarzy.
Odkąd trafiła w moje ręce, używam jej niemal codziennie!
Szczególnie upodobałam sobie dwa rozświetlacze (górne od lewej strony), które są prasowane i właśnie one dają moim zdaniem największy efekt tafli i mega glow *.*
Formuła wypiekana również prezentuje się dobrze lecz efekt jest nieco subtelniejszy, idealny na codzień :)
Rozświetlacze tworzą piękną taflę, bez efektu drobinek i utrzymują się na twarzy przez wiele godzin - nakładając je około godziny 7:00 potrafią wytrzymać dopóki nie wrócę do domu, czyli koło godziny 16-17:00.
Jeśli jesteście takimi fanami rozświetlaczy jak ja - musicie mieć tę paletkę!

Poniżej możecie zobaczyć swatche paletki (niestety swatche nie oddają jej prawdziwego piękna) bez flesza i z fleszem:





Moją uwagę zwróciła kolejna nowość - sypki rozświetlacz Pearl Lights Makeup Revolution. Odcień, który wybrałam to Peach Champagne.
I oprócz tego, że jest sypki i mieści się identycznym opakowaniu co pudry do bakingu MUR niczego więcej nie powiem ponieważ jeszcze dobrze go nie przetestowałam. Wspomnę jedynie, że raz próbowałam nałożyć go na bazę, jaką był rozświetlacz z Colourpop o masełkowej formule i coś mi nie grało... na policzku utworzyła mi się dziwna plama, z którą nie mogłam sobie poradzić ;p na dłoni jednak prezentuje się pięknie więc postanowiłam, że jeszcze troszkę z nim popracuję!

Ostatnim rozświetlaczem, na którego się zdecydowałam jest płynny rozświetlacz - Liquid Highlighter Makeup Revolution w odcieniu Unicorn Elixir.
Chyba nie muszę mówić dlaczego mnie skusił?! Rozświetlacze, jednorożce i te sprawy, wiecie... :P
Jego również nie miałam okazji dobrze przetestować więc po prostu dam znać za jakiś czas :)

Poniżej swatche obu rozświetlaczy - od góry Unicorn Elixir i Peach Champagne (bez flesza i z fleszem):





I na końcu perełki... a raczej czekoladki :)
I heart Makeup, I ❤ Chocolate - Chocolate Elixir Palette - właśnie dla tej paletki złożyłam zamówienie!
Mieści w sobie 16 różnych odcieni zamkniętych w pięknym, czekoladowym opakowaniu.
Jak już wcześniej wspomniałam - czekoladka Elixir została stworzona na podobieństwo paletki Modern Renaissance od ABH. Gdy zobaczyłam pierwsze porównanie tych palet na youtube to oniemiałam!
Kolory wydawały się być bardzo do siebie zbliżone a pigmentacja była niemal identyczna.
Szkoda, że sama nie mogę porównać tych dwóch palet, ponieważ paletki Modern Renaissance nie posiadam (chlip...) czego bardzo żałuję bo podobno formuła tych cieni jest jedyna w swoim rodzaju.
Wracając do czekoladki - nie testowałam jej jeszcze. Gdy tylko to zrobię, wrócę do Was z recenzją! :)

Co do paletki I heart Makeup, I ❤ Chocolate - Mint Chocolate Palette to również jeszcze jej nie testowałam. Kolorki wyglądają mega ciekawie i co prawda - miała być chyba zamiennikiem Subculture od Anastasia Beverly Hill's to z pewnością nią nie jest, głównie jeśli chodzi o najciemniejszy, zielonkawo?!turkusowy cień, który po zeswatchowaniu jest po prostu zielony ;p
No cóż... potestuję i dam Wam znać :)




Poniżej swatche paletek (z góry przepraszam za kiepską jakość niektórych zdjęć ale naprawdę walczyłam z kiepskim światłem jak mogłam :D)





Dajcie koniecznie znać co sądzicie o tych produktach!
A w następnym wpisie pokażę Wam moje tajemnicze zamówienie, które szło do mnie bardzo długo (za długo...) ale dotarło do mnie szczęśliwie - i to najważniejsze!

Trzymajcie się ciepło
Buziaki ❤❤❤



Komentarze

  1. nie no te czekoladki prezentują się obłędnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nic sobie z MUR nie zamawiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio kupilam swoją pierwszą czekoladkę :D Death by Chocolate, jest piękna!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz!

Popularne posty