Pasta jajeczna na pory - czyli Egg White Jelly Pact od SKIN79
Hej!
Dziś opowiem Wam o nietypowym kosmetyku z koreańskiej (ostatnimi czasy bardzo znanej i jednej z moich ulubionych :) firmy SKIN79!
Dlaczego jest to produkt nietypowy?
Zaraz się przekonacie :D
Owej pasty używam codziennie rano od (mniej więcej) miesiąca więc myślę, że jest to dobry czas bym mogła się na jej temat troszkę wypowiedzieć :)
Pasta przyszła do mnie w uroczym kartoniku (niestety nigdzie nie mogłam go znaleźć jednak możecie zobaczyć go w jednym z moich poprzednich wpisów - LINK)
Jesli chodzi o wygląd opakowania to powiem Wam szczerze, że bardzo mnie urzekło!
Wygląda niczym puderniczka, która idealnie mieści się w dłoni, posiada lustereczko, które jest baaardzo przydatne oraz - co niezwykle miło mnie zaskoczyło - posiada oddzielną, przezroczystą "szufladkę" na puszek (tak samo jak w przypadku Hologram Pearl Pact - niestety akurat wczoraj mi spadł co spowodowało, że szufladka wypadła i ni cholery nie da się jej ponownie zaczepić xD na szczęście jednak nic więcej się nie połamało a puder jest cały... ufff!) a sama pasta miała jeszcze dodatkowe zabezpieczenie - białą piankę, która - tak myślę - chroniła produkt przed wyschnięciem :)
Na paście widać już ślady użytkowania co jest oczywiście nieuniknione :D
Konsystencja pasty jest... bardzo nietypowa.
Jak ostatnio próbowałam wytłumaczyć koleżance jaka jest w dotyku to aż brakowało mi słów :D
Nie jest to typowo miękka, kremowa pasta ani nie jest też całkiem pudrowa... może coś pomiędzy - jest bardzo gładka i aksamitna.
Jednym słowem - dla mnie - bardzo przyjemna :)
Co mówi o niej producent?
Jest wiele obietnic :)
Jak to "cudowne jajo" sprawdziło się u mnie?
Jak śledzicie mojego bloga to zapewne wiecie, że moje pierwsze podejście do pasty było niewypałem?!
Jak to?
A tak to, że z początku używałam jej ŹLE!
Pomijając, że był to pierwszy tego typu produkt, z jakim się zetknęłam to jeszcze nigdzie nie mogłam znaleźć jakichś szczegółowych informacji na temat jego użytkowania.
Oczywiście jak to ja - napaćkałam sobie pasty na całą twarz, co spowodowało, że wyglądałam jak klaun... na to nałożyłam cushiona i wyglądałam gorzej niż źle :D
Cały mejkap zmyłam a pastę rzuciłam w kąt...
Po jakimś czasie pojawiło się kilka informacji na temat użytkowania pasty (przewspaniałe blogi <3) - między innymi na Kosmetyki Bez Tajemnic.
Kiedy już poznałam "tajniki" stosowania pasty - byłam wniebowzięta! :)
Jak zapewne wiecie mam odwieczny problem z zaskórnikami i rozszerzonymi porami - szczególnie na nosie i w jego okolicach.
Ta pasta to pierwszy i jedyny produkt makijażowy, który pomógł mi się z nimi uporać!
Ogólnie zauważyłam, że wyciąg z białka kurzego ma dobry wpływ na moją niezwykle kapryśną, mieszaną cerę :)
(Np. Jajka od Tony Moly, o których pisałam w poprzednim poście :)
Teraz tak - ową pastę stosuję jako bazę pod makijaż punktowo, NIE NA CAŁĄ TWARZ a na nos, jego okolice, czasami na środek czoła i brody.
Zwykle nakładam ją palcem po czym dokładnie "blenduję" załączoną gąbeczką (można również beautyblenderem - sprawdziłam - w obu przypadkach jest dobrze).
Tak wygląda mój paskudny nos ;p bez makijażu.
Na twarzy mam tylko kosmetyki pielęgnacyjne, żadnej bazy itp.
Tak prezentuje się pasta nałożona za pomocą paluszka :)
Teraz... blendujemy! :D
I oto jest wklepana pasta - buźka wygląda niezwykle gładko i porcelanowo :)
(Pamiętajcie tylko, żeby nie nakładać jej pod oczy ani w "suche miejsca" na twarzy gdyż może dodatkowo wysuszyć!)
Tak wygląda w połączeniu z BB kremem Orange od SKIN79.
...i w "full makeup" :)
Noska specjalnie nie przypudrowywałam - dałam jedynie na sam czubek troszkę rozśwetlacza :)
Jaka jest moja opinia?
Jak zapewne się domyslacie - ten produkt zaskoczył mnie mega pozytywnie!
Fantastycznie kamufluje wszelkie pory i co najważniejsze - wągry są o wiele mniej widoczne!
Jeśli chodzi o trwałość - bez przypudrowania utrzymuje mat przez kilka godzin co jest moim zdaniem świetnym wynikiem - zwykle mój nos zaczyna świecić się po około godzinie!
Co mnie dodatkowo cieszy - nie przesusza cery, a mam wrażenie, że ja bardziej "uspokaja" - nie zauważyłam by pasta przyczyniała się do powstawania suchych skórek (żeby nie było, że Was oszukuję ale na zdjęciach pewnie widać jak w jednym miejscu na nosie schodzi mi delikatnie skóra - nie jest to przez pastę - to pozostałość po pewnym nieprzyjacielu, którego "wykończyłam" :D) jednak polecam nakładać ją punktowo - w miejsca skłonne do przetłuszczania się, powstawania porów czy zaskórników.
Zapach - co ja mogę o nim powiedzieć?! Nie jestem jakimś specem od zapachów jednak ten z pewnością nie przypomina jaja :D jest taki bardziej... hmm... ziołowy? Glinkowy?
Coś w ten deseń :D
Nie jest to zapach nieprzyjemny i po nałożeniu na twarz staje się praktycznie niewyczuwalny.
Coś za co mogę dodatkowo pochwalić pastę to wysoki filtr przeciwsłoneczny - a jak wiadomo - ochrony przeciwsłonecznej nigdy za wiele! Tutaj mamy aż SPF 50+ PA+++ :)
Komu polecam pastę?
Z pewnością osobom borykającym się z podobnym problemem co ja - wągry/zaskórniki, rozszerzone pory, przetłuszczająca się cera (tłusta, mieszana).
Biała pasta z pewnością również przypadnie do gustu osobom bladolicym - szczerze mówiąc nie wiem jak spisałaby się u osób opalonych lub o ciemniejszej karnacji - jednak śmiem uważać, że po dobrym wklepaniu pasty i nałożeniu kremu BB/podkładu nie byłoby większego problemu - ale jest to tylko moje zdanie ;p
Gdzie ją można kupić?
Oczywiście na stronie polskiego Dystrybutora SKIN79!
Tutaj macie LINKA - pasta w chwili obecnej kosztuje 99,90 (ze 130,00) - nie jest to mały wydatek jednak uważam, że owy produkt jest bardzo wydajny i podejrzewam, że przy regularnym stosowaniu starczy mi co najmniej na rok! (Data ważności to aż 18 miesięcy od otwarcia produktu :)
Jesli nie chcecie wydać na niego stówki to polecam obserwować Fanpage SKIN79 na Facebooku gdyż tam zawsze informują na bieżąco o promocjach, konkursach, itp.
Mnie samej udało się upolować pastę na promocji -20%! :)
Znacie ten produkt?
Jestem ciekawa Waszych opinii!
Ślę Wam buziaczka! :**
Do następnego wpisu! :)
Dziś opowiem Wam o nietypowym kosmetyku z koreańskiej (ostatnimi czasy bardzo znanej i jednej z moich ulubionych :) firmy SKIN79!
Dlaczego jest to produkt nietypowy?
Zaraz się przekonacie :D
Owej pasty używam codziennie rano od (mniej więcej) miesiąca więc myślę, że jest to dobry czas bym mogła się na jej temat troszkę wypowiedzieć :)
Pasta przyszła do mnie w uroczym kartoniku (niestety nigdzie nie mogłam go znaleźć jednak możecie zobaczyć go w jednym z moich poprzednich wpisów - LINK)
Jesli chodzi o wygląd opakowania to powiem Wam szczerze, że bardzo mnie urzekło!
Wygląda niczym puderniczka, która idealnie mieści się w dłoni, posiada lustereczko, które jest baaardzo przydatne oraz - co niezwykle miło mnie zaskoczyło - posiada oddzielną, przezroczystą "szufladkę" na puszek (tak samo jak w przypadku Hologram Pearl Pact - niestety akurat wczoraj mi spadł co spowodowało, że szufladka wypadła i ni cholery nie da się jej ponownie zaczepić xD na szczęście jednak nic więcej się nie połamało a puder jest cały... ufff!) a sama pasta miała jeszcze dodatkowe zabezpieczenie - białą piankę, która - tak myślę - chroniła produkt przed wyschnięciem :)
Na paście widać już ślady użytkowania co jest oczywiście nieuniknione :D
Konsystencja pasty jest... bardzo nietypowa.
Jak ostatnio próbowałam wytłumaczyć koleżance jaka jest w dotyku to aż brakowało mi słów :D
Nie jest to typowo miękka, kremowa pasta ani nie jest też całkiem pudrowa... może coś pomiędzy - jest bardzo gładka i aksamitna.
Jednym słowem - dla mnie - bardzo przyjemna :)
Co mówi o niej producent?
"Egg White Jelly Pact to niezwykle kremowa,
biała pasta stworzona z ekstraktu białka kurzego oraz glinki białej.
Kurze białko zawiera szeroką gamę aminokwasów,
w tym takich, które można dostarczyć tylko zewnętrznie.
Na uwagę zasługuje enzym zwany lizozymem, który powrównywany
jest do naturalnego antybiotyku.
Wykazuje on działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze.
Ekstrakt z białka kurzego działa nawilżająco,
zwalcza wolne rodniki, działa przeciwzmarszczkowo,
zawarta w nim cysteina doskonale oczyszcza i zwęża pory.
Biała glinka nadaje się nawet dla cer wrażliwych.
Wyrównuje koloryt skóry. Ma działanie regenerujące i ściągające.
Po użyciu cera jest wypoczęta i promienna.
Pastę wzbogacono o antyseptyczną wodę lawendową,
olejek miętowy oraz kojący wyciąg z rumianku.
Produkt przeznaczony dla każdego rodzaju cery, szczególnie dla osób
borykających się z rozszerzonymi porami
oraz nadmierną produkcją sebum.
Dzięki unikalnej recepturze pasta nie wysusza skóry, natychmiast ją rozjaśnia,
kontroluje wydzielanie łoju, z czasem zwęża pory.
Można nakładać gąbką lub palcem, na całą twarz lub punktowo,
według potrzeb.
Można używać pod podkład.
Wysoka ochrona UV Protection SPF 50+, PA+++
pojemność : 11 g."
Jest wiele obietnic :)
Jak to "cudowne jajo" sprawdziło się u mnie?
Jak śledzicie mojego bloga to zapewne wiecie, że moje pierwsze podejście do pasty było niewypałem?!
Jak to?
A tak to, że z początku używałam jej ŹLE!
Pomijając, że był to pierwszy tego typu produkt, z jakim się zetknęłam to jeszcze nigdzie nie mogłam znaleźć jakichś szczegółowych informacji na temat jego użytkowania.
Oczywiście jak to ja - napaćkałam sobie pasty na całą twarz, co spowodowało, że wyglądałam jak klaun... na to nałożyłam cushiona i wyglądałam gorzej niż źle :D
Cały mejkap zmyłam a pastę rzuciłam w kąt...
Po jakimś czasie pojawiło się kilka informacji na temat użytkowania pasty (przewspaniałe blogi <3) - między innymi na Kosmetyki Bez Tajemnic.
Kiedy już poznałam "tajniki" stosowania pasty - byłam wniebowzięta! :)
Jak zapewne wiecie mam odwieczny problem z zaskórnikami i rozszerzonymi porami - szczególnie na nosie i w jego okolicach.
Ta pasta to pierwszy i jedyny produkt makijażowy, który pomógł mi się z nimi uporać!
Ogólnie zauważyłam, że wyciąg z białka kurzego ma dobry wpływ na moją niezwykle kapryśną, mieszaną cerę :)
(Np. Jajka od Tony Moly, o których pisałam w poprzednim poście :)
Teraz tak - ową pastę stosuję jako bazę pod makijaż punktowo, NIE NA CAŁĄ TWARZ a na nos, jego okolice, czasami na środek czoła i brody.
Zwykle nakładam ją palcem po czym dokładnie "blenduję" załączoną gąbeczką (można również beautyblenderem - sprawdziłam - w obu przypadkach jest dobrze).
Tak wygląda mój paskudny nos ;p bez makijażu.
Na twarzy mam tylko kosmetyki pielęgnacyjne, żadnej bazy itp.
Tak prezentuje się pasta nałożona za pomocą paluszka :)
Teraz... blendujemy! :D
I oto jest wklepana pasta - buźka wygląda niezwykle gładko i porcelanowo :)
(Pamiętajcie tylko, żeby nie nakładać jej pod oczy ani w "suche miejsca" na twarzy gdyż może dodatkowo wysuszyć!)
Tak wygląda w połączeniu z BB kremem Orange od SKIN79.
...i w "full makeup" :)
Noska specjalnie nie przypudrowywałam - dałam jedynie na sam czubek troszkę rozśwetlacza :)
Jaka jest moja opinia?
Jak zapewne się domyslacie - ten produkt zaskoczył mnie mega pozytywnie!
Fantastycznie kamufluje wszelkie pory i co najważniejsze - wągry są o wiele mniej widoczne!
Jeśli chodzi o trwałość - bez przypudrowania utrzymuje mat przez kilka godzin co jest moim zdaniem świetnym wynikiem - zwykle mój nos zaczyna świecić się po około godzinie!
Co mnie dodatkowo cieszy - nie przesusza cery, a mam wrażenie, że ja bardziej "uspokaja" - nie zauważyłam by pasta przyczyniała się do powstawania suchych skórek (żeby nie było, że Was oszukuję ale na zdjęciach pewnie widać jak w jednym miejscu na nosie schodzi mi delikatnie skóra - nie jest to przez pastę - to pozostałość po pewnym nieprzyjacielu, którego "wykończyłam" :D) jednak polecam nakładać ją punktowo - w miejsca skłonne do przetłuszczania się, powstawania porów czy zaskórników.
Zapach - co ja mogę o nim powiedzieć?! Nie jestem jakimś specem od zapachów jednak ten z pewnością nie przypomina jaja :D jest taki bardziej... hmm... ziołowy? Glinkowy?
Coś w ten deseń :D
Nie jest to zapach nieprzyjemny i po nałożeniu na twarz staje się praktycznie niewyczuwalny.
Coś za co mogę dodatkowo pochwalić pastę to wysoki filtr przeciwsłoneczny - a jak wiadomo - ochrony przeciwsłonecznej nigdy za wiele! Tutaj mamy aż SPF 50+ PA+++ :)
Komu polecam pastę?
Z pewnością osobom borykającym się z podobnym problemem co ja - wągry/zaskórniki, rozszerzone pory, przetłuszczająca się cera (tłusta, mieszana).
Biała pasta z pewnością również przypadnie do gustu osobom bladolicym - szczerze mówiąc nie wiem jak spisałaby się u osób opalonych lub o ciemniejszej karnacji - jednak śmiem uważać, że po dobrym wklepaniu pasty i nałożeniu kremu BB/podkładu nie byłoby większego problemu - ale jest to tylko moje zdanie ;p
Gdzie ją można kupić?
Oczywiście na stronie polskiego Dystrybutora SKIN79!
Tutaj macie LINKA - pasta w chwili obecnej kosztuje 99,90 (ze 130,00) - nie jest to mały wydatek jednak uważam, że owy produkt jest bardzo wydajny i podejrzewam, że przy regularnym stosowaniu starczy mi co najmniej na rok! (Data ważności to aż 18 miesięcy od otwarcia produktu :)
Jesli nie chcecie wydać na niego stówki to polecam obserwować Fanpage SKIN79 na Facebooku gdyż tam zawsze informują na bieżąco o promocjach, konkursach, itp.
Mnie samej udało się upolować pastę na promocji -20%! :)
Znacie ten produkt?
Jestem ciekawa Waszych opinii!
Ślę Wam buziaczka! :**
Do następnego wpisu! :)
Taka pasta to coś dla mnie. Mam problem z porami i byłoby cudownie gdyby mi je trochę zakryła, a raczej wypełniła.. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wypełnia pory! Polecam gorąco! :)
UsuńI na moim nosie mógłby się sprawdzić;p
OdpowiedzUsuńTeż to lubię, choć błędna nazwa jest w zasadzie, to nie jest pasta a puder bardziej. Ale też mnie pozytywnie zaskoczyło :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie konsystencja jest dziwna :D ni to pasta ni to puder :D
UsuńWow, ta pasta daje rzeczywiście bardzo ładny efekt :)) Chyba zastanowię się nad jej zakupem bo ostatnio moja cera stała się kapryśna i o wiele szybciej staje się tłusta :((
OdpowiedzUsuńZapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo
Uwielbiam ją! Polecam Ci kochana, myślę, że się nie zawiedziesz :)
Usuńkurcze, nie miałabym pojecia o niej dopoki nie przeczytalabym tego posta :D niewątpliwie ciekawy produkt :) ale u mnie chyba zbędny
OdpowiedzUsuńNoo to ciesz się kochana! Tylko pozazdrościć - pory to coś okropnego! :(
UsuńNie znam tego produktu, ale zaciekawił mnie :) Zostaje na dłużej i oczywiście obserwuję :)
OdpowiedzUsuńCudo :3 jeszcze jej nie miałam, ale będę, będę.. ;D
OdpowiedzUsuńOjjj polecam Ci kochana! :D
Usuńale przepłacasz, ja kupuje na ebayu za 51,80 z darmową wysyłką :)
OdpowiedzUsuńSuper produkt, muszę go kiedyś wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o takim produkcie, choć mógłby się przydać w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńNo i muszę ją mieć, stało się - zapragnęłam! Wydaje się ideolo dla mnie :)
OdpowiedzUsuń