Mój styczniowy zakupoholizm!
Hej!
Dziś mamy ostatni dzień miesiąca i z tej oto okazji chciałabym przyznać się Wam do tego co zdążyłam nabyć przez cały miesiąc :)
Pokusy czyhają dosłownie wszędzie a ja zazwyczaj nie potrafię się im oprzeć...
Jeśli coś bardzo mnie zainteresuje to nie potrafię zbyt długo zwlekać z zakupem a potem jest płacz, że przez resztę miesiąca nie mogę sobie pozwolić na "to" czy "tamto"... Ale która z nas tego nie zna?! :D
Tak jak wspominałam w moim pierwszym wpisie - bardzo często poszukuję odpowiedników dobrych, droższych kosmetyków i niekiedy udaje mi się trafić na takie tańsze perełki :)
Na szczęście dawno nie trafił mi się żaden bubel ale jeżeli tak będzie - niezwłocznie Was przed nim ostrzegę!
A teraz do rzeczy :)
1. Pierwszym produktem, o którym napiszę to podkład Rimmel Stay Matte.
Zapewne wiecie, że był już o nim POST, z którego dowiecie się, że jestem z niego bardzo zadowolona a nawet śmiało mogę stwierdzić, że jest on moim zamiennikiem Vichy Dermablend :)
3. Oczywiście w oko wpadł mi również rozświetlacz z tej samej firmy! (Odcień 310 Moonlight)
4. Kolejnym nabytkiem jest cień również od KOBO + etui na 2 cienie. Póki co mam tylko jeden - zależało mi na odcieniu, którym będę mogła podkreślać brwi :) zdecydowałam się na kolor 116 Dark Chocolate.
Niestety zdjęcia nie oddają do końca jego rzeczywistego koloru :(
5. Tusz do kresek Scandal Eyes z Rimmel'a wyjątkowo przypadł mi do gustu :) posiada pędzelek, którym (nareszcie!) precyzyjnie mogę namalować kreski.
Jeszcze nigdy w życiu w tak szybkim tempie nie udawało mi się namalować jaskółek!
Warto także zaznaczyć, że jest bardzo trwały :) w ogóle się nie rozmazuje i jest wodoodporny - czyli jak dla mnie wielki +
6. Lakier do paznokci Sally Hansen zauroczył mnie swoim pięknym fuksjowym kolorem (320 Fuchsia Power).
Kolor wygląda świetnie już po nałożeniu jednej warstwy, natomiast na moich paznokciach wytrzymał góra 2 dni.. Chyba jeszcze nie znalazłam takiego lakieru, który by mi 100% dogodził swoją trwałością :(
7. Do mojej kolekcji pomadek musiało dołączyć kolejne Baby Lips :) Ma bardzo przyjemny, miętowy zapach i daje ten sam nawilżający efekt co oryginalna niebieska wersja.
Moje usta (szczególnie zimą) potrzebują mega pielęgnacji a Baby Lips świetnie się sprawdza i zawsze noszę je przy sobie.
Na paznokciu widać Sally Hansen (320 Fuchsia Power) :P |
8. Pędzelek typu kabuki to po prostu must have w mojej kosmetyczce! A Essence bardzo trafiło w moje gusta jeśli chodzi o kolory :)
Przyjemnie aplikuje się nim puder i przede wszystkim żadne włoski nie zostają mi po nim na twarzy:)
9. Maska do twarzy z Ziaji Liście Zielonej Oliwki może nie zrobiła jakiegoś mega efektu wow na mojej twarzy, natomiast miałam po niej dość gładką i oczyszczoną twarz.
Po tych wszystkich "ohah" i "ahah" miałam nadzieję na coś lepszego ale być może większe efekty byłyby widoczne po dłuższym stosowaniu?
10. Kolejnym produktem Ziaji jest pasta głęboko oczyszczająca, którą dokupiłam do kompletu Liście Manuka.
Szczerze nie spodziewałam się po niej niczego nadzwyczajnego ponieważ konsystencją przypominała mi typowe "żele, peelingi i maski 3w1", które już wielokrotnie przerabiałam, natomiast ta pasta o wiele lepiej peelinguje :)
11. Do kolekcji Liści Manuka trafił również żel, który jest świetnym dopełnieniem całego zestawu. Twarz jest po nim bardzo mięciutka i gładka w dotyku :)
Cała seria Liści Manuka bardzo przypadła mi do gustu za wyjątkiem kremu na dzień.
Na szczęście miałam kilka próbek i po pierwszym dniu stosowania zdążyłam zauważyć, że mnie zapchał :(
12. Peeling drobnoziarnisty Barwa Siarkowa - chyba nic nie muszę o nim pisać :) była już NOTKA i między innymi był on tam opisywany.
13. Serum/baza pod tusz do rzęs Eveline.
Stosuję niedługo więc za dużo póki co powiedzieć nie mogę natomiast fajnie sprawdza się jako baza :)
14. Kolejny produkt od Eveline, czyli serum 100% kwas hialuronowy.
Bardzo zaciekawiły mnie różnorodne opinie na jego temat więc postanowiłam wypróbować również sama.
Może jeszcze nie mam jakiegoś dużego problemu ze zmarszczkami ale uważam, że powinno zadbać się o to od najmłodszych lat aby zmarszczki pojawiły się jak najpóźniej.
Póki co zdążyłam zauważyć lekkie kurze łapki i małe zmarszczki na czole (chyba za dużo się dziwię :P )
Postanowiłam rozpocząć kurację 7-dniową, czyli szybki lifting.
Po nałożeniu serum w wybranych miejscach rzeczywiście czułam delikatny efekt "naciągnięcia" skóry, który trwał przez chwilę.
Szczerze mówiąc po tych siedmiu dniach jakiejś dużej poprawy nie zauważyłam a po obietnicach producenta spodziewałam się czegoś minimalnie więcej...
Spróbuję używać serum regularnie co 2-3 dni - zobaczymy co z tego wyjdzie.
To co mnie cieszy w tym produkcie to prosty, krótki fajny skład, który będziecie mogły zobaczyć na zdjęciu.
15. Suchy szampon z Biedronki! Tak tak :) Biedronka czasami potrafi zaskoczyć swoimi produktami (kiedyś bodajże mieli przez krótki czas w swojej ofercie suche szampony Batiste i szczotki Tangle Teezer!)
Niczym szczególnym nie wyróżnia się od reszty suchych szamponów natomiast ma przepiękny zapach :)
16. Kolejna rzecz, którą dorwałam w Biedronce to ogórkowe płatki pod oczy.
17. Oliwka dla mam Baby Dream. Nie - nie jestem mamą :P
Kupiłam ją olejowania włosów ale o tym będzie w przyszłości osobny post :)
18. Balsam do ciała dla mam Baby Dream znajdzie również swoje zastosowanie do moich włosów i o tym także w osobnym poście :)
19. I ostatnia rzecz - czyli szampon dla dzieci Baby Dream, który świetnie sprawdza się do moich włosów. Delikatnie je myje i sprawia, że włosy są mięciutkie.
I oto koniec zakupowego szaleństwa na dziś!
Mam nadzieję, że udało się Wam dotrzeć do końca tego długaśnego wpisu - jeśli tak to dziękuję! :)
Życzę Wam miłego weekendu, buziaki! :*
no pieknie sie obkupiłas:)
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu poszalałam! :D
Usuńdużo nawet ;) żelowy eyeliner z Rimmela mam i jest beznadziejny, tępy i w ogóle, serum z Eveline również mam i jest takie sobie ;)
OdpowiedzUsuńMasz dokładnie ten sam co ja? Aż trudno mi uwierzyć, że u Ciebie się nie sprawdził :( Dla mnie jest rewelacyjny! A serum również nie zdaje u mnie egzaminu... liczyłam na coś więcej :/
Usuńno serio mam ten sam, Twój widzę że nie jest taki suchy. Na prawdę jestem mocno zdziwiona. Nie wiem czy jest może zmieniona formuła czy jak.
UsuńDokładnie - mój jest bardzo żelowy. Ciekawa sprawa..:(
UsuńPogromczyni zakupów hehe
OdpowiedzUsuń:) a jak mój portfel na tym ucierpiał! Ałć! :P
UsuńMam ten podkład i żel do twarzy.
OdpowiedzUsuńhttp://blogujzangie.blogspot.com/
I jak? Jesteś z nich zadowolona? :)
UsuńŚwietne nowości :-) Rozświetlacz z Kobo mnie zaciekawił :-)
OdpowiedzUsuńJa akurat miałam szczęście i trafiłam na promocję Kobo w Naturze :) Rozświetlacz prezentuje się pięknie! :)
UsuńImponujące zakupy!Ja w styczniu kupiłam dziwnie mało;) rozświetlacz rzeczywiście wygląda obiecująco !pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRozświetlacz mogę śmiało polecić! :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Muszę w końcu kupić Baby lips :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) a teraz - o ile się nie mylę - jest na nie promocja w Rossmannie!
UsuńJa jestem ciekawa tych płatków ogórkowych z Biedronki.
OdpowiedzUsuńPóki co użyłam jedną parę przed snem. Cieni nie zlikwidowały ale miałam przyjemnie nawilżoną skórę wokół oczu :) pamiętam, że były jeszcze różne rodzaje tych płatków, np truskawki, pomarańczki itp :D do mnie najbardziej przemówiły ogórki ze względu na opis producenta :)
UsuńŚwietny blog :) Obserwuję
OdpowiedzUsuńDziękuję! Już zaglądam do Ciebie! :)
UsuńSpore i ciekawe zakupy :)
OdpowiedzUsuńSporo nowości. Puder i rozświetlacz z Kobo chciałabym wypróbować, ale w mojej miejscowości nie mam dostępu do tej marki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję ;)
Oj szkoda :( ja mam to szczęście ( a może nieszczęście?! :D ), że Natura jest niedaleko mojego domu i za każdym razem gdy przechodzę to aż korci żeby zajrzeć :)
UsuńDziękuję za obserwację! Już do Ciebie zaglądam :)
Niezły haul, miłego używania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńMam ten żel z Ziaji! Jest naprawdę świetny. A i również używam pudru z KOBO, tylko tego w wersji sypkiej. :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny blog!
Dziękuję! Bardzo przyjemnie czyta mi się takie miłe komentarze :) i oczywiście motywuje mnie to do działania! A KOBO ma naprawdę fajne produkty o czym przekonałam się dosyć niedawno :) pozdrawiam serdecznie!
UsuńJestem bardzo ciekawa pudru i rozświetlacza z Kobo! : )
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili robertakaaa.blogspot.com : )
Są super! Polecam :)
UsuńTusz do kresek bardzo szybko mi zasechł :(
OdpowiedzUsuńU mnie daje rade :) juz słyszałam wcześniej opinię, że jest suchy... mam nadzieje, ze mój szybko nie wyschnie :(
UsuńRównież używam kosmetyków BabyDream do pielęgnacji włosów :) dodatkowo na skalp daję olejek Farmony z czerwoną papryką. Czasochłonne ale efekt lepszy niż po Joico :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.xpepperberry.blogspot.com
Będę musiała wypróbować! :) pozdrawiam serdecznie :*
Usuń