Recenzja: maska-krem z papai ORIENTANA

Hej!

Dziś przychodzę do Was z recenzją jednego z produktów firmy Orientana, która posiada w swojej ofercie kosmetyki naturalne, bazujące głównie na składnikach roślin azjatyckich.
Nie jest to moje pierwsze doświadczenie z ową firmą gdyż miałam już do czynienia z ich maską-kremem pod oczy ale o tym będzie innym razem! :)
Producent zapewnia, iż produkty nie zawierają szkodliwych substancji chemicznych, substancji niedozwolonych, składników pochodzenia zwierzęcego oraz zapewnia, że produkty nie są testowane na zwierzętach ( za co ogromny plus! ) co brzmi bardzo zachęcająco :)

Przejdźmy już do produktu, o którym dzisiaj mowa.



Co mówi producent:


( Szczegółowy opis producenta znajdziecie TUTAJ )

Główne działania jakie obiecuje nam producent:

- dogłębne nawilżenie
- odżywienie
- rozjaśnienie przebarwień
- wygładzenie oraz oczyszczenie

Skład:

Główne składniki maski-kremu to między innymi papaja ( zawiera wiele cennych substancji takich jak: witamina C i E, kwas foliowy, cynk, potas, magnez oraz naturalne antyoksydanty: luteinę, likopen oraz argininę )


Źródło: www.orientana.pl

owies tybetański ( jest bogaty w składniki mineralne, witaminy, krzem, beta glukan oraz polipeptyd )

Źródło: www.orientana.pl 



Dzięki uprzejmości firmy Orientana miałam możliwość przetestowania owej maski-kremu, na którą - nie ukrywam - czaiłam się od dłuższego czasu ;)

Maska-krem, a raczej maska-żel bo kremem bym go nie nazwała otrzymałam w dość dużym 100 g porządnym, plastikowym opakowaniu.

W moim odczuciu maska-krem działa na zasadzie azjatyckich sleeping pack'ów, z którymi miałam już styczność :)
Jeśli chodzi o konsystencję - tak jak wyżej wspomniałam - z kremem ma niewiele wspólnego.

Konsystencja jest typowo żelowa ( na pierwszy rzut oka przypomina żel do włosów :p ) lecz jest troszkę bardziej gęsta niż aloesowy żel ze Skin79.


Tak prezentuje się na mojej dłoni



Zapach - od samego początku przypadł mi do gustu!
Jest specyficznie słodkawo-owocowy ( słyszałam podzielone opinie na temat jego zapachu więc wiem, że nie każdemu może on pasować jednak ja jestem jego wierną fanką :)
Tyle na temat mojego pierwszego odczucia co do niego.

Jak sprawdził się na mojej mieszanej cerze?

Według zaleceń producenta żel nakładałam codziennie jako ostatni krok wieczornej pielęgnacji.
Z początku nie wiedziałam ile dokładnie mam go nałożyć lecz po kilku dniach nabrałam w tym wprawy :)
Żelu nakładałam troszkę więcej niż np standardowo kremu gdyż to ma być taka całonocna maska więc musimy mieć na twarzy lekką powłokę a następnie odczekać około 20 minut aby owa powłoczka nie pozostała na poduszce :)
Żel rozprowadza się po twarzy bardzo przyjemnie, przy czym relaksuje mnie miłym zapachem - i faktycznie - po odczekaniu tych kilkudziesięciu minut nie zostaje na pościeli.
Rano, po przebudzeniu należy zmyć maskę wodą, po czym można już przejść do naszej codziennej, rutynowej pielęgnacji :)

Czy działa?

Maska-krem dedykowana jest dla każdego rodzaju cery jak również dla osób borykających się z przebarwieniami.
Szczerze mówiąc sama nie mam problemu z przebarwieniami lecz uwielbiam produkty, które działają na twarz rozjaśniająco.
Z moich obserwacji zauważyłam, że owy żel działa na twarz jak peeling enzymatyczny, który złuszcza na tyle delikatnie, że można stosować go codziennie!
Przez to całe złuszczanie twarz rzeczywiście wygląda na jaśniejszą i pełną blasku :)
Poza tym miałam wrażenie, że żel działa również gojąco i wyraźnie "uspokaja" wszelkie stany zapalne na skórze.
"Maska-krem" ma działać również nawilżająco i w tym także się sprawdził :)

Plusy:

- delikatnie złuszcza
- rozjaśnia ( nie wiem jak z przebarwieniami gdyż ich nie posiadam lecz zauważyłam ogólne rozjaśnienie twarzy )
- nawilża
- ma lekką konsystencję
- przyjemny zapach
- duża wydajność
- cena ( 42 zł w porównaniu do ilości jest bardzo korzystna )
- porządne opakowanie

Minusy:

Szczerze mówiąc ( prócz zapachu, który nie każdemu może podpasować ) żadnych minusów nie dostrzegam - nie myślcie, że mówię tak z tego względu, iż otrzymałam go ramach współpracy bo takie zachowania uważam za nieuczciwe i karygodne!
Jest to moja szczera opinia a maskę-krem mogę polecić Wam z czystym sumieniem :)

Podsumowując recenzję maski-kremu-żelu, ( czy jak kto woli :D ) stwierdzam, że WARTO WARTO i jeszcze raz WARTO!
Jeśli mój żel dobiegnie denka ( a na to się nie zanosi bo on chyba nigdy się nie skończy! ) na pewno do niego wrócę :)

Jeśli miałybyście na niego ochotę to można go zakupić na OFICJALNEJ STRONIE PRODUCENTA ORIENTANA.

Od niedawna produkty Orientany są dostępne również stacjonarnie!
Można znaleźć je między innymi w drogeriach Natura ( na półce z kosmetykami organicznymi ) oraz w Super-Pharm :)

Zachęcił Was ten żelowy cudak? :)
A może również miałyście któryś z produktów Orientany? 
Życzę wszystkim miłego tygodnia! Buziaki :* 



Komentarze

  1. Rzeczywiście konsystencja przypomina trochę żel do włosów :P Ciekawy produkt!
    http://przygody-mileny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :D Takie było moje pierwsze skojarzenie ^^
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. chętnie bym wypróbowała taką żelo-maskę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa recenzja

    http://iamemilia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja - świetna ;)
    zachęciłaś mnie do kupna

    wana-wanaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. A używałabym, używała :D lubię takie smaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mialam, ale chętnie wyprobuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie słyszałam jeszcze o tej firmie.
    buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm, chyba sobie ją sprawię, jak zużyję to, co mam teraz :) mam nadzieję, że zapach też mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! :) również mam nadzieje, ze zapach podpasuje :)

      Usuń
  9. Ciekawy produkt, chętnie bym go wypróbowała :)
    Bardzo proszę o poklikanie w linki u mnie w poście,bardzo mi na tym zależy. Jeżeli poklikasz napisz,a ja się odwdzięczę. :)

    http://martynencjatestuje.blogspot.com/2015/08/wishlist-dresslink.html

    OdpowiedzUsuń
  10. o tych azjatyckich sleeping packach jeszcze nie słyszałam i to mnie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy nie słyszałam o tej firmie chyba ale chciałabym ją wypróbować : *

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam zapach papaji! Smak zresztą też, ale rozkoszna musi być i jako maska. A z takich ciekawostek, odrywając się od tematu olejków, papaja nalezy do owoców nie podatnych na pryskanie :) A inne ciekawostki na temat, jakie owoce wybierać (oczywiście do jedzenia :P), tutaj: http://www.jestemfit.pl/artykuly/porady/na-co-zwrocic-uwage-kupujac-owoce-i-warzywa Także papaja chyba pod każdym względem "wymiata" ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz!

Popularne posty